Męczy mnie. Moja własna psychika. Dręczą mnie myśli o Tobie, o nas, bo nie wiem co zrobić. Ciężko mi w samotności, a wiem, że bez Ciebie się w niej pogrążę, bo z moim charakterem trudno o kogoś, kto przy mnie zostanie. Wiem, że ciężko byłoby mi się rozstać z Tobą i wszystkim, co z Tobą związane. Ale z drugiej strony jak tu dalej żyć takim życiem? Już nie mogę. Bronię się przed Tobą jak tylko mogę, a jak tu przetrwać resztę życia w takich stosunkach? Tęsknię za tym, by ktoś mnie tak szczerze przytulił i pocieszył. Tak, jak tylko Ty potrafisz. Potrzebuję Ciebie, a jednocześnie nie umiem żyć z Tobą. Co za bezsens, kurwa!