Tu ojciec, tam Karol, a raczej jego brak. Naprawdę tęsknię. I wystraszyłam się trochę tym pożegnaniem, ale myślę, że nie mógłby zrobić czegoś, co by mnie zraniło. Sobie. Nam. Było dobrze, dopóki nie wróciłam z praktyk. Tam nie zagłębiałam się w żadne złe sprawy, bo i tak co chwilę śmiałam się z Anety. Z nią jest zawsze kupa śmiechu. I nie da się być smutnym, kiedy przy niej wszystko staje się zabawne. Zawsze coś odjebie, powie, beknie albo zrobi głupią minę. Ale teraz już jestem w domu. I mam dużo czasu do jutro. Właśnie, jutro pamiętniki, chociaż tyle do obejrzenia, bo wszystkie moje seriale się pokończyły albo mają przerwę. Ale za to zbliża się weekend, który na pewno spędzę sama. Kiedy tak bardzo chciałabym z Tobą...
Oczywiście standardowo zapomniałam, co miałam napisać i nic nie wygląda, jakbym chciała. W dupę z takim wszystkim.