Piątek był cudowny ze skarbeńkiem. Wczoraj spał Wojtek, a dziś przyszedł Karol i ciągle się obrażałam. Niedługo okres. A jutro przyjeżdża Pan z telefonem, boję się. Dobrze, że Karol przyjdzie rano. Jakoś nie mogę się skupić i nie potrafię napisać nic konkretnego.
Wreszcie znalazłam :)