Strasznie mi brakuje starej klasy. Choć mnie często wkurwiała, to i tak była sto razy lepsza od obecnej.
Bym obejrzała jakiś płaczliwy, romantyczny film i zżarła czipsy, cebulowe chrupki, mięcho w panierce, ewentualnie jeszcze pieroga z truskawą. Ojacie, aż zgłodniałam. Ale już nie będę jadła i najlepiej pójdę spać, a jeśli nie, to posiedzę jeszcze z alexem zapewne. Tyle z mych marzeń.