Ewidentnie przedokres rozpierdala mi mózg. Nie liczę nawet ile razy dziś ryczałam z byle albo bez powodu. Dobrze, że przy mnie byłeś, to cudowne. Bo w takich chwilach widać, jak bardzo się o mnie troszczysz. I masz siłę, do końca; nie wiesz jak bardzo jestem Ci wdzięczna za to, dziękuję. To takie miłe uczucie, że te chwile wydają mi się najpiękniejszymi z naszych chwil. Dla Ciebie to na pewno przejebane takie moje przedokresowelove, ale ja mimo tych łez i wahań nastroju jestem najszczęśliwsza, kiedy nie pozwalasz sobie mnie zostawić samej sobie w takim stanie. I dziękuję, że znów się uśmiechasz - szczerze. Mam nadzieję, że nie udajesz, że jakaś taka ta depresja minęła.
Kocham Cię, najmocniej!