Żelowe, Izow,e przed i po osiemnastkowe. Na stopach jeszcze się trzymają, a u rąk oczywiście musiałam rozwalić już po kilku dniach. Gryzłam, dłubałam i wydłubałam, aż w końcu musiałam oderwać wszystkie. Znaczy nie musiałam, ale jak to ja - wiadomo, zawsze wszystko zepsuję. A po oderwaniu miałam tak poniszczone paznokcie, że musiałam spiłować i płytkę, i z długości, i maksymalnie obciąć. A teraz wyglądają okropnie, jak obgryzione. Czekam tylko aż odrosną.