Niosłam dziś wieniec i zrobiliśmy taki manewr, że nagrodę, zamiast sołtysa, odebrała moja mama, więc podzieliła WSZYSTKIE pieniądze pomiędzy nas cztery, dlatego zarobiłam sobie 50zł. I już nawet wiem na co je wydam. Po pierwsze: pazurki u Słoneczka (żelowe oczywiście) - na osiemnastkę u stóp, a potem też u rąk. Jeśli wszystko pójdzie dobrze. A że po znajomości wyniesie mnie to dużo taniej niż innych jej klientów, to starczy jeszcze na jakieś głośniki taniochy do komputera, wreszcie!
Muszę zdobyć od any moje zdjęcie w wianku, bo jest śliczny i chcę go tu uwiecznić :)