Ostatnio, przy każdych odwiedzinach któregoś lumpa, robię zakupy. Kilka dni temu wybrałam się z Izą do miasta na takie porządniejsze zakupy, bo zbliża się osiemnastka, więc potrzebowałam sukienki. A przy okazji Słoneczko też chciało pozwiedzać lumpy. Poszłyśmy standardowo na górnicze i obydwie kupiłyśmy kilka rzeczy (ja chyba tylko dwie bluzki), do "dukata" nie wchodziłyśmy, bo to był dzień dostawy i nie opłacało się przeciskać w tłumach. Ale za to poszłyśmy do dwóch innych lumpów na kaliskiej, ale ogół oceniłyśmy jako słaby. ALE! Kupiłam sobie w jednym trampki za 1zł, w co nie wierzyłam do końca dnia. Były lekko zniszczone, ale porządnie je wyprałam i są świetne. Uwielbiam je i wygodne również są, bo już miałam okazję je trochę ponosić. Takie szmaciaki z grubymi podeszwami, ale wyjątkowo mi się podobają. Na wystawie wyglądały na już ledwo żyjące, ale za te pieniądze wzięłam, choćbym miała je wyrzucić już po dwóch dniach chodzenia. Ale po odświeżeniu dobrze się trzymają, więc mam nadzieję, że nie za krótko się nimi nacieszę. Ponadto, tego samego dnia, kupiłam sobie również sukienkę i dżinsy. Sukienka jest długa aż do kostek, jaśniutka, delikatna i podobno wyglądam w niej poważnie, i trochę jak do ślubu, ale też bardzo mi się podobała, więc kupiłam. Zresztą była niedroga, kosztowała tylko 40zł. W tym sklepie, za podobne pieniądze, kupiłam sobie też kiedyś sukienkę na bal. Z tą nową jest troszkę do roboty, bo ma bardzo krótką podszewkę i postanowiłam ją przedłużyć, żeby czuć się wygodniej i swobodniej, ale to nie jest konieczne. To tylko taka moja decyzja. Zostało mi trochę kasy, więc szukałam spodni i znalazłam ładne taniochy znów w tym samym sklepie. Dżinsy kosztowały chyba 45zł i są jasnoniebieskie, mają intensywny kolor i takich jeszcze nie miałam. Na kieszeniach z tyłu miały jakieś małe cekinki, ale bez problemu wszystkie oderwałam i teraz podobają mi się w całości. Wtedy kupiłam też kilka drobiazgów, jak na przykład śliczne kolczyki za 7/8zł w pepco, które pasowałyby do tej sukienki, gdybym miała wszystkie dodatki w tym samym odcieniu co kolczyki. A że pasek jest jaśniejszy, w sandałkach też jest trochę jaśniejszego złota, to niestety założę inne kolczyki. Podczas tych zakupów pokusiłam się też o mini gumeczki recepturki do włosów, które świetnie się nadają do wodospadu, który chyba mam uczesać Angelice na osiemnastkę. Tych gumeczek jest chyba setki, bo mnóstwo, a zapłaciłam 3zł. Nie pamiętam czy tego dnia kupiłam lub wydarzyło się jeszcze coś ciekawego, ale w następnym wpisie opowiem o innych zakupach i nowinach.