Prawie cały dzień spędzam przed komputerem wyszukując kolejnych komedii, dzięki którym nie stracę dobrego humoru. MIMO, ŻE CIEBIE TU NIE MA :( Piję pepsi i nie jem nic pożywnego, ani nic zdrowego. Na obiad zafundowałam sobie jajecznicę, bo choć tyle żarcia w domu, które nawet nie zostanie zjedzone do końca świąt, ja i tak miałam ochotę na jajecznicę. Nawet nie spróbowałam jeszcze żadnego ciasta. Po obejrzeniu "Julie & Julia" nabrałam ochoty na ugotowanie, a raczej upieczenie czegoś dobrego. Niestety chyba jestem zbyt leniwa, bo już do przodu mogę powiedzieć, że zapewne nie ruszę dupska sprzed komputera. Dzięki dobrym filmom nie myślę o tym, że jestem tu sama i będę przynajmniej do końca dnia, chyba że ktoś się nade mną zlituje, w co wątpię, więc nawet nie próbuję nikogo prosić o tę litość. A jednak czegoś mi brakuje... Cukru?