najgorsze jest to, że nie wiem co mam robić, że stoję w miejscu a powinnam ruszyć.
nie mam dokąd pójść, a mogę iść wszędzie.
męczy mnie to niesamowicie, nienawidzę bierności i stagnacji, a w tym teraz tkwię.
marzę, żeby już wyjechać. wyjazd jest lekarstwem. a jeśli nawet to tylko placebo, to czy placebo
musi być czymś gorszym niż lekarstwo prawdziwe, skoro działa tak samo?
wyjazd jest sposobem na odmianę. a odmiana to świeże powietrze,
które chce się wciągać w płuca bez opamiętania.
albo narkotyk, po którym świat nabiera nowego, lepszego kształtu.
chcę tego najbardziej na świecie.
potrzebuję tylko kogoś to pchnie mnie i powie że tak trzeba,
że nie mogę się bać, bo zmarnuję kolejne kilka lat.
i nie może być źle, a nawet jeśli przez moment będzie to nie można mówić `takie jest życie`,
nie zapominajmy że życie jest takie jakie sami zbudujemy.
Użytkownik 01052008
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.