Na cześć. Niekórzy wiedzą, czyją.
Cudnownie jest wydzielać mokre wydzieliny nosowe.
Herlać kaszląco. Wpieprzać antybiotyk tydzień, po czym złapać chujowy katar.
Boli mnie nawet język.
Boli mnie dusza na myśl, że jutro na 5:30 będe musiała podnesc dupe z łóżka.
Boli mnie dusza na myśl, że Roberto jest osobą tak empatyczną (soryy za trudne słowo;*;d;)
że postanowił zainfekować swój organizm żeby smarkac było mi raźniej.
No dobra, nie było to zmairzone.
w każdym razie spędzilismy śmieszną, miłą sobotę wsłuchując sie w swoje
śmierdzące sapiące sapniecia ze smierdząchych zakatarzonych nosiulków.
Sobota ta była przepełniona także opowieściami o grubej, którą mąż w walentynki chciał zabić,
jednak okazało się, że owa fałdowa niewiasta była zabójcą, co okazało się gówno-prwawdą,
ponieważ krew z nosa to dowód zbrodni.
Pozdro Roggogogogogoggoggo, bo tańczysz w klubie gogo. Przepraszam.
Ma tysiąc miliardów szynośrudboscyzoryków, jest ja robokop i jest mi cholernie przykro,
że złapałąm angine akurat kiedy moim psim obowiązkiem było warowac przy Twojej ręce.
Moje migdałki to małe szmaty, możesz je zbesztać.
Ogólnie rzecz biorąc bawi mnie fakt bolącej głwoy i perspektywy siedzenia na
tęczowej <WYMIOTEK> jutro do 14:25. ała. boli.
Geografia i matma dziś, cudowne zjawiska.
Bardzo lubie, kiedy widze cos, co wygląda tak -> W(x)
Rozważam opcję udania sie do szkoły z paczką chusteczek w kartoniku.
Chyba to dobry pomysł.
Śmiesyz mnie mój zmęczony pysk i zmęczona smutna morda mopsa.
Alleluja.
Dobranoc pastewne marcheweczki.
Na zakończenie powiem, że msieszy mnie ostatnio nabiał w mojej lodówce.
Guguł zdobywa sie na uniesienie zada z krzesła.
idze do lodówki, i widzi małego głoda na zacnym 'daniu'
Gapił się, przysięgam.
Marzena wygrała tym kopniaka za ucho<3.
To jeszcze nic. lepiej poczułam sie,
kiedy wczoraj z rana postanowiłam wyciągnąc mleko.
uwagę mą przykół serek z sympatycznym, czerwoniutkim napisem 'czaruś'.
Tym razem Paweł. Też pozdrawiam, bo zgolił brode, jest teraz młody.
Lulajcieże, dobranoc, specialne pozdorwienia dla Rbert Pater, my dear,
Bo faktygował sie do mnie nawet z gorączką, i jest kochany on <3.
oraz też z dzięki za odwiedziny dla rogala, Radziuk, Niemiec, któa jest od dzisiaj dla mnie MYSZKĄ;D
oraz też dla hub, bo raz wpadły . chociaż pewnie niechcąco ;*.
PAPA.