Spotkanie ludzi po pół roku. Rozmowa w środku lasu, w środku nocy, w środku zimy, w samochodzie z zaparowanymi szybami.
ON : Urosły ci cycki
ONA : Znowu ładnie pachniesz. Ale te perfumy są inne. Mniej słodkie.
ON : Nadal palisz papierosy ?
ONA : Ile dziewczyn jest tym razem?
Tak. Palę. Chociaż Ty i tak zawsze zapalisz ze mną. Tak, urosły mi cycki bo przytyłam. Nie, nie ważę 20 kg jak to powiedziałeś, a mój świat wbrew Twoim oczekiwaniom nie zawalił się bez Ciebie. Przykro mi z powodu tamtej, tej i następnej.
ON : Jakoś kurwa tak to jest. Że one są, a później ich nie ma. I tak w kółko się zmieniają, przechodzą w różne stopnie zaangażowania. A Ty jesteś zawsze. Spotykamy się raz na pół roku, a jak się już spotkamy to jest korba. My to jesteśmy dopiero pojebani. (chwila zastanowienia) Ślicznie pachniesz. I zrobiłaś coś z włosami.
ONA : Staram się. Mam nadzieję, że już lepiej się czujesz.
ON : Wiesz, że teraz sobie nieźle pojechałaś?
Wiem, kurwa. Wiem.
Inni użytkownicy: maximuss11gorcziiiestbrbuziaczek0nemeziss89lebiega303356812uelteeramichalgonzales13knapikowa
Inni zdjęcia: schodki elmar;) virgo123Pomnik pychy bluebird11Dobranocka z łabędziem :) halinam:) milionvoicesinmysoulDzień gorącego lata bluebird111539 akcentovalove of my life saleenGrzybobranie itaaanKochammmmmm sztangel