photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 13 CZERWCA 2007
83
Dodano: 13 CZERWCA 2007
Czyść
To znowu jo Nadyszły dlo mnie cinżkie dni Ale już mineły Musiołem rzepok ścinoć i tokie tom sprowy w polu No ale trzyba to robic bo inoczej nom prund odytna
Winc przejde do zdjyncia.
Widoć no nim jok jedzimy noszym moluchem przez los. Nie wim czy możno to nozwoć jechonim bo stoneliśmy w piochu. A zaczyło się tok:
Mój łociec rozem z wujoszkiem sie urżneli po roz kolejny, ale że musielim wrócić do dumu, a jo nie mogłym prowodzić, to prowodził mój łociec. Mówił, że prze los byndzie pryndzej i nie posłuchoł mnie jok powiedziołem, że w lesie jest pioch i nie przejedzim noszym moluchem. Zarżneliśmy się po 10 mytroch a jok widoć droga do kuńca daleka. Ale jednok robota w polu doje dużo krzepy i po 3 godzinoch dopchnelismy samochód do końco. Się zmocholiśmy strosznie ale dojecholim Potym łociec z wujoszkiem poszli spoć do stodoły a jo posprzatołym samochód. Pioch był nowet w cylindrze Nie wim jok sie tom dostoł ale jokoś się mu udało. Sprytny tyn pioch jok nie wim co Ale potym moluch się świcił jokby był nowy Kuniec historii
A tyroz pozdrowinia:
- oczywiście dla mojego słońco o którym nigdy nie zapomne DOMINISIA
- dlo ekipy z mojej wiochy (wim że nikt tygo nie przeczyto bo nie mo komputera ale pozdrowiom)
- i dlo tych co komyntują choć ostatnio nikt nie komyntował

To żygnom Czyść

Komentarze

~miodowakraina jaka gwara :)))
czerwone maleństwo - nie na takie drogi... ;)
13/05/2009 16:27:27
~milo bez komentarza...ale wbijaj sie na herosi:D:D:Dzapraszam:D
13/06/2007 22:17:11