Plucie na odległość. 3 sekundy przed startem. Ogromne skupienie i determinacja, malująca sie na twarzach i w postawie zawodników. Dyscyplina niezwykle trudna i niebezpieczna, szczególnie dla sędziów :]
chopka Panno Kapska: Obawiam się, że moje przypuszczenia mogą okazać się niesłuszne:( bo albo to dziwne dziecko się pomniejszyło od wczoraj (a powinno przecież 'roŚ':D) albo przemieszcza się tam, gdzie ciąża przebiegać powinna i osiedli się tam na parę ładnych miesięcy:D Ale na pajaca się połakomię mimo wszystko, możesz dać mi go jutro w szkole. Poza tym proponuję zorganizować zbiórkę żywności dla przyszłej/niedoszłej matki bo wiadomo, że prawidłowe odżywianie to podstawa (mogą się pojawić również napoje wyskokowe, pod ich wpływem jestem w stanie 'spłodzić' więcej takich urojonych i do tego pozamacicznych dziecKÓW :D )
Boginie i jeden jeszcze bożek. Rządzimy światem, ukrywając się w na pozór zwyczajnym Wielichowie. Rządzimy waszymi umysłami, kierujemy ambicjami. Szczycimy się wypuszczeniem na rynek samoopalacza firmy glucio, rozpowszechnieniem legendarnego żółwika, a ostatnio także fląderrrki iiii bugsiika, zakiśnięciem niezliczonej liczby osób, uleczeniem żółwika z schizoferenii, tym, że mamy wszyscy bary jak drzwi od fary, nie mówiąc o karkach :D hodowaniem dwóch, gróźnych, dzikich świń Justynki i Kaska, rozprowadzeniem po szkole hasła "oprysk" oraz spowodowaniem zagłady stonek, robieniem w kinie rozpizdy, za każdym razem kiedy stać nas na to, żeby pojechać to metropolii, przeliczeniem długości w krokach najbardziej uczęszczanych tras Wielichowa, zrobieniem 2h show na skrzyżowaniu koło Włodiego, kiedy to darliśmy się na siebie o byle gówno, wspieraniem Biedronki poprzez reguralne zakupy w tymże supermarkecie oraz każdorazowe darownie grosza reszty, bliskimi kontaktami z atomówkami, zmienieniem pisowni słowa patrz na "pacz", dokładną znajomością tkanki nerwowej mózgu psa,wspieraniem Agatki K. w wixowaniu ;p, miłością do "Dużych dzieci", wydawaniem grubej forsy na granie w zielone w Zagłębiu, obaleniem temtu tabu, jakim jest kupa, nakręceniem przeboju kinowego "Rolerkaster", zbieraniem makaronu z odzysku, kiedy to Marcin K. zwrócił go w nienaruszonym stanie, nękaniem Geneloppy oraz jej gumowych uszów, nadaniem atomówkom klasowym własnie tegoż pseuda, naszym księdzem proboszczem i jego elvisowskim głosem, założeniem tego pb, który stał się juz w drugim dniu istnienia przebojem, szpunceniem czym się da i gdzie się da, namówieniem Gróhy do odkrycia swego talentu literackiego, bawieniem się w podstawówce w sopelki, szczerymi rozmowami o gÓpocie, umiejętnością tańczenia krakowiaczka, poloneza, furmana oraz zasiali gÓrale, świętem pieczarki i cukrową watą, koniecznym borkiem i sensacją nielegalnym, zbiorowym seksie na lekcji wf klasy specjalnej, pomocą dla wqrzonych, zgaszonych, którzy kiedy już nie wiedzą co mają odpowiedzieć krzyczą "puuuknij się w cyca", spowodowaniem zmartwychwstania ulubionego szlagieru babci Moniki "Sznurrr Korrrmoranów", uratowaniem wujka grawitację z odpiętym rozporkiem od zapdnięcia w chorobę dróg moczowych, doprowadzeniem pani z Fantazji do stanu przed zawałowego, pochłanianiem tylko niespieczonych hamburgerów w Fantazji, powstrzymaniem Ew od staranowania wszystkich rakoniewickich ogródków przez manię robienia aniołków na śniegu, wytrzymywaniem skrajnie nieludzkich warunków podróżowania do szkoły, kradzieżą paru teścików w gimnazjum za co mieliśmy przejebane już do końca nauki w Wielichowie, wygraniem konkursu sprzątanie świata bo znaleźliśy najwięcej śmieci ;p, odkryciem zbiżności pomiędzy Kubą i kupą, walczeniem na wyższością Wielichowa nad Kargową, konsumowaniem czego się da i ile się da na lekcjach, a szczególnie na matematyce, wspaniałym popisem kelnerowania na studniówce, opracowaniem szkicu książki "My, dzieci z Wiel", wymyśleniem okrzyku zagrzewającego do walki "hut!", który rozprzestrzenił się po szkole w zastraszającym tempie, prowadzeniem zupełnie durnych rozmów na gg, przekazywaniem mocy Dzieci z Wiel szczęśliwym wybrańcom losu, wielbieniem komandosów, rozróżnieniem głupoty od gÓpoty, co niewielu się udało, walką do ostatniej kropli krwi o uznanie wyższości Wiel nad innymi miastami POlski, prowadzeniem tajnych badań nad bliźniakami, niczego nieświadomymi o_O, wymyśleniem terminu chlejzy, który okresla czynność bezcelowego błąkania się po WIel, zaprzyajaźnieniem się z gołębiami, łatwością w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich, uciekaniem przez policją, nawet wtedy, gdy ta nie ma zamiaru zwracać na nas uwagi, cudowną szkołą ;), testowaniem wytrzymałości pani Jagody, kiedy to śmialiśmy się pół lekcji z trzech nazwisk: Agnieszki Smyrdki, Zdziśka Oponki i Maksymiliana Pedałka, co doprowadziło nas do autentycznych, śmiechowych łez, wymyśleniem nowego rodzaju śmiechu [chrum, chrum], zapowietrzaniem, naszym hamstwem, które nie zna granic [en ha en zet gie, joł!], bananami na naszych twarzach, które również nie znają granic, powodami do dumy [tygrys], krainą wielkich jezior hejo, hej, hejo hej, regularnym myciem zębów, [a co tam] GLUUUUUCIEM :d, przecięciami warg nożyczkami, postrzałami z zabawkowych pistoletów, zjeżdżaniem z skoczni mamuciej na tyłku po igielicie, brakiem pieniędzy, reklamowaniem siebie gdzie tylko się da, choćby na stole podczas imprezy, zebraniem dyskografii TH :P, pozaniem tajników trudnych słów [pzdr 600, rlzz] , wymysleniem nieliczonej liczby szyfrów, wiadełłłłkiem, śledzeniem tajemniczych osobników poruszających się w późnych godzinach po Wiel w niewiadomym celu, organizowaniem zacnych wycieczek krajoznawczych, aby inne dzieci mogły poznać najciekwasze obiekty Wiel, chociaż narazie tylko Ogh zgodziła się podjąć ryzyko i przyjechać pooglądac warunki życiowe Dzieci z Wiel, doceniamy ten odważny czyn :D, zarażaniem inncyh swoimi nastrojami, najchętniej bulwersoskiśnięciem, sztuką spania z otwartymi oczami i uśmiechem na twarzy, pracami nad stworzeniem tarczy obronnej przed nadpierdoleniem, prowadzeniem dokładnych pomiarów jakości usług wolsztyńskich supermarketów, niezwykłym wyróżnianiem się na obrzańskiej plaży, obejściem calutkiego jeziora w Obrze, wytresowaniem mieszkowego psa, zakończeniem z sukcesem prac naukowych nad bliźniakami (thx Zenki za niezbędną pomoc :P), dbaniem o gwarę wielkopolską [dobryyyyy!!], wdrążeniem siędo elitarnego świata obsrańców, do którego można się dostać tylko i wyłącznie, gdy zostanie się wybrańcem jednego z boskich gołębi [oznajmiają wybór zostawieniem na ubraniu szczęściarza śmierdzącego kleksa, zwamego gównem], wymuszaniem pierwszeństwa na wolsztyńskim rondzie tysiąclecia na POLICJI ;(, zawodowym wypychaniem samochodów z okolicznych rowów, integracyjnymi klasowymi ogniskami, dokładym zaplanowaniem swojej przyszłości
[będziemy studiować technologię drewna, wszyscy razem rzecz jasna, by móc pracować za 10 lat w Swedwood] tym, że jesteśmy ziomami jakich mało, o! i innymi zasługami dla świata i waszych nieświadomych nieczego umysłów.
My Masters of Horrors oświadczamy, że odtąd nasz majestat nie będzie już krył sie po wielichowskich pałacach, ani nawet koło włodiego. Postanawiamy oświecić was blaskiem bijącym z naszej inteligencji. Show must go on!