ktoś, kiedyś, qdzieś... 

Nie wiem jak będzie jutro, pojutrze, za rok. Póki co dzisiaj jest dobrze. Stare życie zniknęło mimo, że utrzymuję kontakt z osobami, które w nim uczestniczyły. Przynajmniej jakotaki ale utrzymuję, nie mam powodu dla którego miałabym te kontakty zerwać. Dalej kocham muzykę ale nie mam na nią czasu, słucham jej w samochodzie jeśli mogę. Młody chyba też lubi. Dziękuję Bogu za to, że mam zdrowe dziecko, zawsze kiedy widzę ogłoszenia o chorych dzieciach na które zbierają pieniądze płaczę ze szczęścia... Chciałabym tylko mieć u swojego boku człowieka, który.. który będzie po prostu, który zrozumie, nie będzie potępiał. Każdy popełnia błędy.. ale czasem błędy są najlepszą rzeczą jaka nas spotyka w życiu... ja mam taki mały błąd i popełniłabym go sto razy gdybym miała sto kolejnych szans naprawienia go. Podejrzewam, że nigdy nie miałabym dziecka, gdyby nie ta wpadka. Nigdy bym się na nie nie zdecydowała. Teraz mam i marzę o mężczyźnie, z którym miałabym następne, tym razem może córkę :) ale wszystko już na spokojnie i w odpowiedniej kolejności. Dzisiaj robiłam podsumowanie. Myślałam nad mężczyznami mojego krótkiego życia... Jako największą porażkę ... Pan F. za wszystko.. po prostu za wszystko.. za całokształt. Nie rozumiem siebie z wtedy. Jeżeli chodzi o Pana B. to mimo iż powinnam go nienawidzić.. nie odczuwam tego. Myślę, że wszystko potoczyłoby się lepiej inaczej i milej.... że po prostu nie zgraliśmy się w czasie... i że był mi potrzebny wtedy. Nie żałuję. Cieszę się. Zmienił moje podejście do mnie... nawet jeżeli on sam tak nie myśli. Zmienił moje podejście do wielu rzeczy. Po prostu to nie wyszło. Nie mogło wyjść wtedy. Teraz też nie... matko boska.. dzisiaj jestem taka spokojna, że mogłabym latać.