Hue,hue,hue,hueeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee. Witajcie, znów. Tak miałam robić zdjęcia w Polsce, że mam może z 5. Ale masakra. Co z tego. Na szybko zróbiłam sesyjke dziś, by Was tutaj odwiedzić, i żebyście mieli co czytać. Więc tak na szybko; już ang. Wczoraj o 11:30 wylądowałam na Londyńskim lotnisku, czekając na bagaże, liczyłam za ile dni znów Was odwiedze. Wczoraj 101, dziś juz tylko 100. Ale to przeleci! Nie ma co narzekać, będą cholernie pracowite 3 miesiące, a potem odreagowywanko właśnie z Wami, właśnie w Polsce. Jest ZAJEBISTA perspektywa, co? http://www.youtube.com/watch?v=EeTPi2a2Ld4&feature=related jak dla mnie piosenka dnia. Nie ma innej opcji! KOCHAM WSZYSTKO, JA PIERDZIELE. Jutro zalicznamy Portsmouth z Yasmin, Nando's + Liquid&Envy. Szaleństwo, a jak! Spadam, *KIELONEK* UWIELBIAM ŻYCIE.