Mam tyle marzeń.  Wszystkie z nich kocham ponad życie. Bo są tylko moje. Moje, choć nigdy się nie spełnią. Jestem taka .. smutna. Wiem, wiem są święta. Mam się cieszyć, bo prezenty, Wigilia.. Ale ja nie potrafię. Sama nie wiem czemu. Robię to co mi każą inni. Śmieję się, wtedy kiedy mi rozkazują. Z innych. Bo tak mi powiedziano. Ten jest głupi, ta jest ohydna. Pośmiejmy się z nich, będzie super. Robię tak, ale nigdy nie pomyśle jaką przykrość mogę tej osobie sprawić. Jaką krzywdę mogę jej wyrządzić. Ze mnie też się śmieją, na pewno. Nie wiem dlaczego akurat w tym czasie przyszło mio tym myśleć. Nie wiem co się stało. Może moje sumienie, się w końcu ruszyło. Taka bardzo, chciałabym te wszystkie osoby przeprosić. Ale nie potrafię się przełamać. Po prostu nie potrafię. Żałuję tego co robiłam. Byłam głupia i naiwna. Przepraszam Was wszystkich z całego serca. ( Choć i tak wiem, że tego nie przeczytacie ). Na Nowy Rok trzy postanowienia, lecz jedno z nich jest najważniejsze, jedno jedyne, które spełnię. Obiecuję...

Nadszedł czas rozliczeń z własnym sumieniem.

Pokazuję, że się umiecham.. Pokazuję.