Carpe diem 

Trochę czasu minęło od mojego ostatniego wpisu.

Wyszłam z wprawy , nawet nie wiem czemu teraz to robię

Być może to nuda, jak to w okresie wolnego często się dzieje 

Ale to dobra nuda, pozwala na przemyślenie pewnych rzeczy

Pozwala na odreagowanie i pozałatwianie spraw osobistych

W tym roku pozwala na coś jeszcze

Na powrót do domu, by móc spędzić trochę czasu z najbliższymi

Idzie się przystosować do życia we Wrocławiu

Do tego pędu , do samotności , do tego że czujesz się tam obco

Nie masz swoich miejsc, do których w chwilach kryzysu możesz się udać

Nie masz tam ludzi , do których mogłabyś się zwrócić o pomoc

Każdy ma swoje życie, w końcu jesteśmy dorośli 

Ale to dobra zmiana, po raz pierwszy tak naprawdę mogę zobaczyć, komu na mnie 

zależało .

Kto był, jest i prawdopodobnie "będzie" 

Mogę udowodnić, w czym jestem dobra

Zacząć brać przyszłość w swoje ręce i dążyć do celu

A jakiś tam cel mam 

Wiem na pewno, że mam marzenia

I dzięki temu, co się wydarzyło w tym nowym okresie, zaczynają się powoli spełniać

Nie znam przyjemności większej niż możliwość spania. Totalne wygaszenie życia i duszy, całkowite oddalenie wszystkich bytów i ludzi, noc bez pamięci i iluzji, brak przeszłości i przyszłości