Jak widać - w końcu wróciłam.
Nie będę tutaj opowiadać co i jak, bo za dużo by pisać.
W skrócie - najlepszy obóz, na jakim byłam.
Snuły się opowieści dziwnej treści.
Sączenie szlachetnych napojów na balkonie plus szluga w zęby.
Zdjęcia, samojebki, grupowe w koszulkach robione przez szanowną Pilotkę.
Wykoańczające spacery po Rzymie czy Wenecji.
Malowanie Rydzykowych paznokci na kolory tęczy.
Chciałabym podziękować wszystkim Świrom za ten wyjazd.
Ciężko opisać wszystkie te odpały, przypały, przygody.
Napis na koszulce od Pilotki, którą dostał Andżej - "wakacje z przygodą.pl" oddaje wszystko, a za razem nic.
W sumie nie chce mi się pisać.
Wolę opowiedzieć prosto w oczy.
Czekam na jakiś wypad na piwo, ewentualnie szampana, bo nie ma kaca.
Jakieś propozycje?
Czekam.
Więc...
Do zobaczenia.
I narazie, ej.