Dużo się ostatnio dzieje a pogoda zmienia się z dnia na dzień.
O dziwo udało mi się zaliczyć dwa wieczorna spacery a nawet późnowieczorne. Początkowo nie w najlepszej atmosferze, ale zawsze wszystko wraca po czasie do normy, człowiek zapomina o złych rzeczach i nawet z kradzionego kwiatka potrafi się cieszyć.
Było obijanie się, były rowery, było dużo radości i sporo niezadowolenia, było gorąco a zarazem zimno.
Sporo planówi i obowiązków nadal przed nami, tylko czasami brakuje sił.
Mam nadzieję, że pogoda wszystkiego nie zniszczy!