Po lewo: Paulu$ <3 Po prawo : Ja ^^
Nocowałam wCoraj u Taty, a dziś o 14 już byłam z Paulu$, 10 minut później - również z Zuzką
OMG !!!! Jak tam było !!! <33333 AAAAA !!!!
Idziemy se na Starówkę (autobusy nie kursują ), no i widzimy po drodze grupę breakdance'erów. Nie no, spoko - tańczcie se
idziemy dalej.. a cały czas Zuzka gadała tylko z Paulą, a ja czułam się pominięta. do tego... brakowało mi z nimi wspólnych tematów.. dupa..
Dochodzimy do świateł, a Paula: Chodźmy się na nich pogapić!
Nie kCiało mi się wracać, więc zostawiły mnie.. A ja po jakimś czasie dochodzę () do wniosQ, że lepiej wrócić do domu.
No więc idę, przechodzę koło dziewczyn (kilka metrów dalej tańczyli ci kolesie) i mówię, że będę wracała. One wQrzone ... no i w końcu zostałam.
Gapiłyśmy się jak te cielaki na tych kolesi A było ich 4. Najbardziej moją uwagę zwrócił taki w blond włosach, które wyglądały prawie na białe
Był jeszcze drugi blondyn, koleś w niebieskiej bluzce, i taki w czerwonej. Paula wybrała sobie tego pierwszego blondyna, Zuza - 'Niebieskiego', Ja - "Czerwonego". I tak oglądamy ich popisy... i się jaramy
Oni się chyba zawstydzili, bo kilka wywrotek zaliczyli I też zaczęli się na nas lampić
I trwało to z pół godziny to conajmniej!
Ale potem zaczęli się zbierać, i poszli. No to my też polazłyśmy (w tę samą stronę ). Aha, a jak przechodzili koło nas, to my taki orgazm
i burak
buhahaha
Potem idziemy dalej, ale w końcu siadamy na ławce. I kto wychodzi z kwiaciarni (nie, skądże znowu, wcale nie wiedziałyśmy, że Oni tam są! ("I kupują nam kwiatki" - Zuzy tekst)) ? A jakże
Tyle, że "jakoś się namnożyli", jak to Zuzka stwierdziła
Było ich może z 6. My takie podniety i buraki, ja odwracam wzrok, bo mi gÓpio, ale nie mogę opanować nawracającej myśli, że Oni się na nas gapią
No ale poszli se (odwracając się NIE RAZ!). Zgubiłyśmy Ich, a ja:
-A może spotkamy Ich na Starowce?!
(Bo szłyśmy jeszcze; to był Nowy Świat).
No i idziemy, idziemy..
I dochodzimy na Starówkę.
Łazimy, wąchamy końskie łajna (), i nagle.. Szok.
Oni tam byli! Idziemy dalej, zerkając na Nich ukradkiem.. Oni też się na nas znów gapią. Rozpoznali nas ... Ale było ich jeszcze więcej ;)
No i w ogóle takie jazdy ...
Było zajebiście ...
Achh achh <3
Oni byli straaaaaaasznie przystojni i zdolni dlaczego do Nich nie podeszłyśmy ... ?
Całą drogę powrotną to sobie wyrzucałam ..
A Oni już pewnie o nas nie pamiętają ...
Trochę smutno ..
gÓpki z Nas
Straaaaasznie żałuję.
Chociaż się przywitać i przedstawić..
Powiedzieć, że są naprawdę dobrzy ...
Ale nie ...
Pff ...
Musieli nas wziąć za jakieś napalone, ścigające ich nastolatki.
No cóż .....
Może innym razem ...
Liczę na to, że jeszcze uda Nam się Ich spotkać.