Dnia pewnego (za Gierka)
ktoś mi ukradł cukierka.
Duża była to strata,
bo go niosłem dla brata.
Miał być na urodziny
ode mnie i rodziny.
pojutrze wyruszamy. ha! na pewno po przyjeździe będzieci mi zazdrościć brązowo-złotej opalenizny. ^^
na razie sporządzam plejlistę i zgrywam na płyty. tym razem, mario, nie będziemy się non stop katować anią dąbrowską.
Pracował w hucie na zmiany
i często był pijany;
przypadkiem stracił pracę
i wylądował w pace.
A wszystko z mojego powodu,
bo cuksa stracił za młodu.
się na sp6 może wybiorę, żebyście nie tęsknili za 'wrednym sąsiadem' :-)
mamaaaaa! cuksa!
kocham, kocham, kocham.