wspaniałe miasto. zakochanie w Lizbonie. zakochanie w organicznym ruchu miasta, w jego opadających i wnoszących się z impetem krętych uliczkach, w prujących ciepłe powietrze tramwajach-miniaturkach, w głębokim lazurze oceanu, w ludzkiej hybrydzie kulturowej, osiadającej nad zatoką w celu piciopaleniogrania i celebrowania chwili. zakochanie w portugalskiej otwartości, w siwiejącym cukierniku, z pietyzmem owijającym paczkę z miodowymi ciasteczkami. za ko cha nie, za słu cha nie, za pa trze nie. Lizbono, Lizbono! wymaluj mi się przed szklistym spojrzeniem, zalśnij, obejmij! Otwórz płótna swojego ciała.
Lizbono.