photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 19 LISTOPADA 2010

Zielony.

Poruszone. No ale jak miałam je zrobić idąc szaleńczym tępem przez ulice w trakcie zwiedzania i posiadając wybrakowany sprzęt fotograficzny? Pff.

Hymm. Pytanie trudne jak cholera: gdzie to zdjęcie zostało zrobione?

Taa, bardzo trudne. Pomijając sam fakt, że takie budki telefoniczne są tylko w jednym kraju na świecie, 'telephone' to raczej nie po albańsku, no i samo to, jakim to charakterystycznym elementem Lądka Zdrów są te budki.

Nie ma takiego miasta jak Londyn. Jest Lądek Zdrój, ale nie ma Londynu.


Mieliśmy napisać charakterystyki. Taa. Czułam się jak narcyz jakiś. Eee, ale co tam. Liczy się to, że oddałam. Pomijając sam fakt, że moja praca objętościowo zajmowała dwie strony A4.

Haa, pamiętam, jak pewnego razu w IV klasie zrobiłam opowiadanie na polski. To było normalne, że z chęcią robiłam prace pisemne. Długie prace pisemne. Pani podeszła, żeby sprawdzić, przejżała, ile mi to kartek zajęło, spojrzała mi w oczy i rzekła:

-Marta, zlituj się.

No. Ale i tak się nie zlitowałam - to było ponad moje siły.


Haa, dziś taki wpis pełen wspomnień będzie. Bo tak spojrzałam na mój klarnet i od razu moje serce wypełnił niebotyczny sentyment. Doskonale pamiętam, jak zakwalifikowałam się do kapeli.

Mama powiedziała mi, że Krebane przyjmują dzieci na darmową naukę na instrumencie. Zakres nauki obejmował keybord + inny wybrany przez siebie instrument. 10-letnie marta przejżała listę: skrzypce - czemu nie... (komentarz rodziców: za trudne) ok, to jednak nie. trąbka? nie, no w życiu. keybord? no to standard, i tak się będę uczyć. Tuba? Hahaa, marta i tuba, dobre. Klarnet...? Hmm. Czemu nie.

-Mamoooo, jak brzmi klarnet?

Matka stwierdziła, że jak słowik. Ok, to było dziwne. W każdym razie, podobała mi się nazwa 'klarnet', choć jak przez mgłę przypominałam sobie, jak taki instrument może wyglądać. No to idziemy na umówione spotkanie - wracam ze szkoły, wchodzę do domu. Czkamy na odpowiednią godzinę, przygotowujemy się i idziemy na spotkanie. I widze tłum ludzi. Większości z nich już długo potem nie widziałam w naszej kapeli. To teraz gadka: jest Pan Władysław - guru, założyciel zespołu, istny wzór do naśladowania. No i Mateusz, Jego wnuk. Prawdę mówiąc, tylko raz widziałam go miłego dla mnie. Własnie w ten dzień. Trochę się go bałam, wysoki, ciemne włosy i zarost z perspektywy 10-latki - ojoj. Pan Władek sprawdza, jak śpiewamy - ok, śpiewam całkiem nieźle. Mateusz naciska klawisz na fortepianie i wybrane dziecko ten dźwięk odaje swoim głosem. No, u wielu to się prezentowało łyso, ale mi się udało. Potem odwrócenie się tyłem do Mateusza i odgadnięcie, czy gra jeden dźwięk, czy na raz nacisnął dwa klawisze. Ok, też poszło. Teraz pytanie: na czym chcecie grać. No to mówią po kolei. Przyszło na mnie: keybord, a potem klarnet. Pan popatrzył na mnie i powiedział coś, co mnie po prostu zamurowało, zwaliło z nóg i zszokowało: 'nie, weź klarnet. jesteś utalentowana, na keybordzie byś się marnowała'. No kurde, to był szok. Ba, podbudowało mnie to, czułam się szczęśliwa. Nie wiedziałam jednak, przez jakie piekło przejdę już na pierwszej lekcji.

Poszłam do domu Pana Władysława. Jego żona, Pani Mirosława - wcielenie dobra, ciepła i matczynej miłości, wystawiła ciacha, słodkości i urzekała nas swoim jeszcze słodszym, czułym uśmiechem. Poczułam się świetnie. Ale potem przyszedł mój nauczyciel - pan Arkadiusz. Dał mi klarnet. W pudełku, nierozpakowany. Miałam go złożyć. Po wielu próbach z mizernym skutkiem, pan Arkadiusz wziął mi go i sam złożył. Kazał mi coś zagrać. Popatrzyłam na ustnik - w tedy jeszcze nie wiedziałam, jak nazywa się to coś czarnego, plastikowego, z zamocowanym cienkim drewienkiem o równie tajemniczej w tedy dla mnie nazwie 'stroik' - wlożyłam go do ust i dmuchnęłam. Znaczy się: próbowałam dmuchnąć. Ale nie szło. Dmuchałam z całej siły - nic. W końcu udało się coś wycisnąć, ale to nie był żaden dźwięk - ot, pisk, który wydaje klarnet przy niekompetentnym użytkowniku. Byłam załamana. Ba, żeby to było tyle. Pan Arkadiusz sały czas mnie przy tym dołował - 'to nie wyjdzie, klarnet nie jest dla dziewczyn, ty wgl nie umiesz zadąć, to nie są żadne dźwięki, nic z tego nie będzie!' itp. Łzy leciały mi ciurkiem. Czułam się upokorzona, a pan Arkadiusz wcale mi nie pomagał. Chciałam zrezygnować, miałam tego dość, czułam się okropnie! Ale potem pomyślałam: ej. czemu niby miałabym się poddać? Przeciez Pan Władysław powiedział, że mam talent, a jest w tej branży od wielu, wielu lat! Pokażę mu, kto ma rację. I co? I się udało. Po tym jak przeszłam z grupy pana Arkadiusza do Pana Marka - syna Pana Władysława - wszystko się uregulowało. Pan Marek był wymagający, ale umiał nauczyć. A na występach patrzyłam na pana Arkadiusza z triumfem. Pomylił się. Udało mi się. Teraz jestem w kapeli, którą prowadzi Pan Władysław i jest cudownie. I chcę być w Krebanach jak najdłużej.


Nie, wcale nie musicie tego czytać. Aczkolwiek byłabym zawiedziona, że tak wielu jest analfabetów.


Co do autocharakterystyki: kawałek pracy Miśaka, którą zaprezentował w klasie.

'Miśak: (cośtam cośtam o Rocku, że to jego muzyka, nie pamiętam dokładnie jak to było. zaczął wymieniać zespoły) i np. Pidżamę Porno.

śmiech na sali, buahahaha, bo wyraz porno jest taki śmieszny. nie mogę z infantylności mojej klasy

Pani Justyna: Pff, no co? Nie znacie Pidżamy Porno?!'


No to mnie zaskoczyło. Nasza. Polonistka. Słucha. Pidżamy. Porno. Woaa. Ba, jechałam z Nią do domu, odwoziła mnie z PMDK razem ze swoim... nie wiem kim, może chłopakiem? E tam. I czego słuchali? REGGAE. No szok. Mam zajebistych nauczycieli^^.


Tekst? Niee, tego by już było za wiele. I tak nikt tego nie czyta. I dupa. Amen.

Komentarze

xzielonax Cześć xD Tak, to KOSOGŁOS <3 Książke zamówiłam na empik.com
Polecam ;D Pozdro :)
21/11/2010 23:31:02
maarmolada Ja zawsze czytam całe. Standard. Buah. <3
Eh, wspomnienia, wzruszenia, te sprawy...? Miło. Acz osobiście nie mam, bo co niby? Sophie mam dwa miesiące z hakiem, aparat osiem miesięcy. Oj.
MAAAAARTAAAAAAA. UPRZEJMIE INFORMUJĘ, żeby potem nie było, nie, zią?
Ja też chce. Dominika, ja się czuję zazdrosna. Ja też chce wuama. Bu.
No. to masz zadanie bojowe. ;*
19/11/2010 21:46:09
zrypaneurojeniapanimarty No ale to jest właśnie urok nauki i należenia do jakiegoś zespołu. Pomimo tego, że tyle w nim przeciwności, po prostu go kocham.
Poza tym, per aspera ad astra. Trochę tam pocierpiałam, ale teraz jest mi po prostu świetnie. Czuję, że mam pasję i czuję, że ją rozwijam^^.
Dajesz hasuo ; *
21/11/2010 13:58:29

glicer dziękuję Siostro!!!!!!!!! ;******************
wiesz,baaaaaaaaaaardzo sie cieszę ale tak mega , że Cie poznałam *__*
kurde ... no kocham Cie! <333
Najbardziej zgrindejowana siostra na swiecie! *__*
jesteś po prostu członkiem mojej rodziny :*
jeszcze raz dziękuję za te szczere słowa.. ^^
19/11/2010 20:52:56
zrypaneurojeniapanimarty Prooszę <666.
Tez Cię kocham ; ***
Ty jesteś członkiem mojej rodziny^^. I jesteś ŚWIETNA^^.
19/11/2010 21:23:20

panzerwafel całe przeczytałam, a jaedyny komentarzjaki che napisać to : o. reggae ;D
19/11/2010 18:18:31
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 7
zrypaneurojeniapanimarty To też xdd Rastamanka xd
19/11/2010 19:08:03
panzerwafel aj, bo nie myślę. czasem mam prześwity, ale trzeba być szczęściarzem, zeby na to trafić ;p
chyba nie ma błenduw. ;p
19/11/2010 19:29:57
zrypaneurojeniapanimarty Nje, ffcale xd
19/11/2010 19:53:16
strachowaty zópełnie ^^
19/11/2010 20:54:57
zrypaneurojeniapanimarty sgacam siem xd
19/11/2010 21:04:45

strachowaty o ja biedny analfabeta
dziękuję, że w swej długiej i najprawdopodobniej nudniej notce poruszyłeś me słowa
nie czytałem tego, ale słowo "Miśak" znajdę wszędzie
19/11/2010 20:53:39
zrypaneurojeniapanimarty Haa, świetnie, analfabeto^^.
Ale napisałes słit komętka xd
19/11/2010 21:04:26

glicer ha! całe przeczytałam ! ^^
Kocham ;****
19/11/2010 18:42:00

Informacje o zrypaneurojeniapanimarty


Inni zdjęcia: DaWsTe : I'M BAAACK! dawste1546 akcentova981 tennesseelineBar pod palmami bluebird11Kominy lubię. ezekh114Motylki fruwają :) halinamRyjkowiec żołędziowy wiesla25.7.25 inoeliaDroga do baru bluebird11Narodowo, wojskowo. ezekh114