Przerwane aorty, świeże rany, Tak bardzo bolały, gdy posoki wkoło się z nich wylewały, Na wszystkie strony tryskały, ściany ochlapały, Te wszystkie starsze i rany stare, wciąż krwawią tak, jakby, Ledwo wczoraj mieczem ostrym były przecięte, Na podłogę krew kapie, co ja mówię ona płynie, leje się strumieniem, Pomieszczenie jest ich naczyniem ślad krwawy pozostawia się, barwi te okolicę, Na końcu Ty, kobieta w mroku skryta wampirzyca, Za piękną malowaną makijażu maską potworzyca jest bestia ukryta, To twoje leże, gdzie twa ofiara już wykrwawia się, Daleko ci nie ucieknie, bo ranna, krew z siebie wciąż wypuszcza, Posłuchaj jak daleko to echem niesie się, Kap, kap, kap, Co ja mówię, Chlap, chlap, chlap, Pada na ziemię, już nie żyje, on nie żyje, Przez kogo, przez ciebie, zabiłaś w nim życie, Kobieto nieczuła, perfidna bestio.