nudne, jak poniedziałkowa lekcja matmy, słit fotki bartoszewskiej.
trudno.
nie raz mnie już ktoś pytał, kiedy emanowałam radością, "dobrze się czujesz?".
Odpowiedź wygląda następująco: Tak, czuję się wspaniale, kiedy nie muszę być takim nieszczęśliwym człowiekiem jak ty, kiedy moje życie jest kolorowe, kiedy wszystko układa się po mojej myśli.
To ja Ciebie powinnam spytać: "czy dobrze się czuiesz?", kiedy wiem, że jesteś samotny, kiedy wiem, że wypełniają Cię same negatywne emocje, kiedy wiem, że to ja jestem ta szczęśliwa.
Ironia losu.
Druga sprawa: Czemu, kiedy mam dobry nastrój, wiem, że szczęśliwie mija dzień za dniem, a tym samym co raz mniej czasu pozostaje do wakacji, czemu, kiedy zachowuję się jak szczęśliwa, kiedy się uśmiecham do świata, a świat ten uśmiech odwzajemnia, czemu ty zamiast się uśmiechnąć masz mnie za dziecko? Bo dobrze się czuję między tymi, z którymi dzielę swoje życie? Bo się cieszę? Bo pokazuję ludziom, to że życie nie codziennie musi kopać mnie po dupie? Bo jestem optymistycznie nastawiona do życia?
Żyj sobie w tym swoim zamkniętym w czterech ścianach świecie, taka dojrzała za jaką się masz. Z tą nutą satysfakcji, że jesteś lepsza.
Błąd, nie jesteś.
kolejny napływ jakiejś refleksji.
razem z wiosną wróciła do mnie wena twórcza.
to fajnie, fajnie.
no, to by było na tyle.
bartoszewska.