z Harcerskiego Zimowiska...
jak z kartki pamiętnika...
zajęcia, narty, pogaduchy, wygłupy, chorobę sierocą, sposób ubierania się na PS-a, świecznisko, przegląd mundurowy,
szalony dzień kiedy to nas nie obudzono na śniadanie i nie zawołano na zajecia...
no i... ŁASKOTKI w autobusie w drodze powrotnej...
dziekuje wszystkim którzy ze mna na nim byli...
Chce tam wrócic!!!