Nowe zycie, nowy rok, nowa JA ! :) poprzedni rok byl jednym wielkim klamstwem i bledem , tak jak wiekrzosc rzeczy, ktore w ciagu tego roku popelnilam.Stracilam kilka najwazniejszych osob w moim zyciu co mnie dobilo, znioslam tyle przykrosci tyle zlych opinii na moj temat, ale nie ma o czym mowic. Kazdego dnia myslalam kiedy ten rok sie skonczy z dnia na dzien bylo coraz gorzej az pewnego dnia poznalam jego byl to 17 pazdziernik, niedzielna impreza zaczely sie bajery spotkania wiele wspolnych chwil az do pewnego momentu. W jednej chwili zjebalo mi sie cale zycie dowiedzialam sie , ze jest zonaty ma dziecko i jest w trakcie rozwodu. Najgorsze bylo pogodzic sie z ta mysla , ze juz nie bede sie z nim widywac , ze juz nie bedzie weekendu u jego boku. Do dzisiaj o tym wszystkim mysle jaka bylam glupia i slepa. Ale nie zaluje ani jednego dnia , godziny , minuty i sekundy z nim spedzonej. Zycie nauczylo mnie traktowac niektore sytuacje na dystans zbyt szybko do niego przywyklam i to doprowadzilo mnie do takiego kiepskiego stanu. Dobrze, ze ma sie przyjaciol! Jest ciezko ale piepsze to co bylo teraz zaczyna sie nowy rozdzial w moim zyciu rok starsza i mam nadzieje, ze bardziej dojzalasza. Bylo zajebiscie i co z tego trzeba zyc dalej ' ERA PEUGEOTA SIE SKONCZYLA 'dobrze nam razem ? no nie bardzo kurwa !
Krew mnie zalewa po prostu!!! Nie chce juz tak cierpiec chce zyc sama ze soba miec wokol siebie przyjaciol i wspierac sie z nimi nawzajem. Miec wlasne zdanie i cos w tym jebanym zyciu osiagnac.