przepraszam, że dawno nie pisałam
w skrócie:
sobota ryneczek standardowo
ulubiona miejscóweczka zamieniła się w więzienie
potem szwalnia
czasem się piło więcej
świat był łatwiejszy
ale tylko przez chwilę
nie było to szczere
niedziela lenistwo
wieczorny chill i spacer
poniedziałek u Mumina z Pawciem.
nasze pokolenie, nasączone bólem i łzami, wódką i fajkami. pęknięte serca i poszarpane dusze. sztuczne uśmiechy i sztuczne ciała. fałszywe gesty i dwulicowe zachowania. brudni, puści, zagubieni, samotni.