M: Agata
(trochę lepsza wersja bo mi się nudziło ale ostrość nadal do pupci)
Zaraz wybywamy do Oleczki namnaramnaam.
Będziemy zjeżdżać na saneczkach i jeść pizze
chyba że będziemy się obijać i żreć pizze.
I ciasto mamusi Oleczki.
Muszę się ogarnąć.
Chociaż nie wolę to i siedzenie na kompie.
,,Nieraz myślałem sobie, spokój, opanowanie w mojej głowie,
Ale nagle zjawiasz się Ty i robisz wielki szum.
Jakiś dziwny masz sposób na to, jak naprawić świat,
Chyba pomyliło Ci się całkiem - bo to nie ja.
Myślisz, w jakiś sposób mnie zaskoczysz , wbijając swe kły,
Zapomniałeś, że takich jak Ty znam nie od dziś.
Nie potrafisz spojrzeć w oczy, powiedzieć mi choć raz,
O co Ci w zasadzie chodzi, wiesz, że nie masz szans.
Więc proszę Cię kolego, pomyśl czym jest Twój skarb,
Zanim mnie osądzisz zastanów się, ile sam jesteś wart?
Ile sam jesteś wart?''
MONDRE!