Cześć,
Czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta?
Czy jest tu ktoś jeszcze z osób z którymi zaczynałam przygodę z blogiem i odchudzaniem?
Nadszedł czas na powrót. Teraz mniej dla sylwetki, bo tu tragedii nie ma( choć mogłoby być lepiej), ale dla zdrowia, bo wyniki ostatnio lecą na łeb, na szyję. A także zaczynam walkę dla maleństwa, którego pragnę, ale problemy ze zdrowiem uniemożliwiają mi zrealizowanie naszego marzenia o posiadaniu małej iskierki, która zmieniłaby nasze życie.
Kurcze, tęskniłam za tym miejscem. Za raz poczytam co tam u Was i kto tu jeszcze został ;)