uff.. wczoraj koło 21 wróciłam po 3 dniach nieobecności fizycznej,
wycieczka jak najbardziej udana, muszę zdjęcia zobaczyć, choć się boję ;D
dowiedziałam się o niektórych rzeczy, których bym się po nich nie spodziewała. ciężko uwierzyć, że ktoś kogo znasz tak długo ma coś takiego do ukrycia.
no i Areczek pali :O
jest śłitaśnie. prawie tak bardzo, jak Damiana airmaxy.
i pociapały mnie komary.. ale nie drapię. no i się spaliłam na ramionach, ale kremik użyty w porę ;>
i wczoraj rozmawiałyśmy z Misiałem na skejpie facebookowym. pozdro Misiał!
(my- Ewa i ja)
i chyba jednak włosy mam za krótkie..