na zdjęciu Damianek mój słodziutki <3.
Dawno w sumie tu nic nie pisałam, ale to dlatego że to był bardzo bogaty weekend :)
SOBOTA ? Imieniny zuszka :* smerfowanie z dzieciaczkami :D Nie myślałam że potrefię powiedzieć takie rzeczy które sprawią że te diabełki będą zachowywały się normalnie :P jestem dumna z tego czego dokonałam :D powrót z Zuzanką , chwila na pogaduszki :)
Potem Kasia i basen... no i potem Mała :* łażenie bez calu, rozmowy o wszytkim i niczym , kierunek mój domek i nocka z tymi wymienionymi gdzieś powyzej < Paulinka, Kasia> cała noc spędzona na robieniu niczego bo po co spać ?! xD
Rano w niedzielę jak już się pozbierały udały się do Kościoła, Mała pełna energii nadrabiała braki z dzieciństwa :P
+ ładnie Ci w warkoczykach głuptasku :D , spacerek na pogo, imieniny dziadka iiii KRĘGLE z idiotami ( Paulinka, Maciuś, Szymuś i Kasia)
biegi na busika, oszukujący Szymon , psucie wszytskiego w koło , wymyślanie różnych ksywek i inne :P
Dziękuje wszytskim , którzy mieli jakiś wpływ na to co działo się tego pięknego weekendu :D
Przyszedł poniedziałek, powróciła dzikość, rozmyślenia, zasmutania i wgl...
Dzien niby w szkole krótki, ale się ciągnął jak nigdy ;/
Przeprowadziłyśmy ' poważną ' rozmowę , która hmm... swoje efekty może i kiedyś będzie miała...
Strasznie jest ostatnio... ;(
Ale na szczęście są osoby , które dają mi powody do radości i w ostatnim czasie to one sprawiają że na twarzy widnieje uśmiech...
Na obecny moment jest ich dwie lub czasem trzy ... dziękuje Wam słonka :*
I znowu powraca do mnie świadomość straty, świadomość straty osób, które jeszcze niedawno stanowiły cząstkę mojego życiorysu...
To straszne uczucie... uczucie kiedy nie wiemy na czym stoimy, co może wydarzyć się za sekunde , jakiej decyzji możemy oczekiwać.
Wtedy po prostu odpuszczamy sobie wszytsko, stajemy się obojętni ale w dalszym ciągu bezradni ... ;/
To nie jest fajne... i chce się w końcu pozbyć takiego uczucia... ;l
póżno już w sumie ... prezentacja o rodzince za bardzo wciągnęła ;l
branoc :*