ognisko zaczeło się o 18 a było jeszcze bardzo ciepło więc poszliśmy nad rzeczke ;DD. Chłopaki ( Krzysio, Maraszek, Mateusz, Bzyku) skakali po drzewach. My z Ulcią mamy uczulenie na trawe więc siedziałyśmy, drapałyśmy się i z nich śmiałyśmy ;))))). Jak szliśmy do Bzyka Maraszek zgubił nóż jak ktoś chce to niech szuka bo fajny był xDD. Jak rozpaliliśmy ognisko to siedzieliśmy i się nie wygłupialiśmy ale jak zjedliśmy kiełbaski to każdy się ożywił. Jak goniłam Maraszka (nie pamiętam dlaczego) nie zauwazyłam dołku i wpadłam w niego i upadłam na kolana i ujebałam sobie spodnie ;(((. Na koniec ognisko chłopaki wdrapali się na dach i skakali z niego a my zUlcią przeskakiwałyśmy ogień ;DDD. Głupia burza przerała nam ognisko ale dla mnie i dla Uli to nie był problem
Poczekałyśmy aż przestanie padać i zadzwoniłyśmy do Piotrka P. po 20 min. namawiania wkońcu wyszedł z domu. Ulcia przyłożyła mu dwa razy z plaskacza ;DDDD. Jak go goniłam to się wywaliłam. Jak zwykle. Przyszedł czas na powrót do domu ale nam nadal odwalało więc jadłyśmy liście. Jakiś gość się zatrzymał koło nas i spytał się o droge a my myślałyśmy że to policja i przyśpieszyłysmy ;DDD.
Notka troche długa wyszła ale i tak połowy rzeczy nie opisałam ;))
Było za^ebiście ;DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Ulcia ;* <3333333333333333333333333