Mój face :D
Dalej jestem lekko podziębiona, ale już jest o niebo lepiej :)
Tak więc w sobotę byłam u kuni :)
Pojechaliśmy w teren z panem Bogdanem - ja na diablicy Elizie :D
I w końcu pocisnełyśmy razem galopem ;)
Na początku strzeliła mi kilka zadków w galopie a potem lajt :)
Elza była grubo przed nami i też galopowała i bardzo szybko ją dogoniłyśmy :D
Następny galop - znowy byłyśmy daleko w tyle, wzięłam Elizę do galopu i o dziwo bez żadnego zadka :D
Popuściłam jej wodze i odezwał się w niej mały wyścigowiec :D
Elze szybko wyprzedziła i tak się rozkręciła, że musiałam ją zatrzymać w końcu
bo byśmy minęły zjazd z pola ;]
Fajnie było :)
W sobotę też była imprezka :D nice. Świetnie było mmm
Niedziela leniwa, potem przyszedł Kamil i oglądaliśmy film.
I zleciało :D
Przyszedł mi dekoloryzator. Więc jak wrócę z koni zaczynamy z mamą działać
i zmywamy sobie swoją starą farbę z włosów ^^
Zobaczymy co wyjdzie.
No to papappapa ;*