Dziekuje wszystkim za wszystko co mi dane Dziekuje tez osobie ktorej me zycie oddane Wiesz juz mi wskoczyl jeden roczek do przodu Mysle zegnac chyba raczej nie mam tu powodu Przepelnienie mysli w glowie ehh.w takim wieku Kazdy ma swe problemy zrozum czlowieku Sam nie wiem co wogole tu chce przekazac To przelane mysli tego nie mozna zakazac Trzeba zyc w bogactwie albo w nedzy Wiem ta mysl leczy kiedy sie nie ma pieniedzy Wiec dziekuje wszystkim za osoby wsparcie W tym zyciu nie mozna zyc na jednej karcie Bo jesli zagrasz to mozesz wszystko stracic Dorobkiem przyjazni lub pienieznym dobrze placic To sa fakty z mego punktu widzenia Mysl ze smierc nadejdzie do mnie dociera Z kazdym kolejnym dniem czuje sie bezradny Że nie jestem w stanie ale ze jestem zycia warty Twarz oczy nogi cialo najpiekniejsza dusza Kazda mysl o niej do plynacych lez mnie wzrusza Dotyk i spojrzenie na aniola mego zdjecie Powoduje w moim sercu bolace spiecie Urywkiem naszego zycia jest fotografia Ufasz komus albo nie potrafisz tak jak mafia
Dziekuje wszystkim za wszystko co mi dane Dziekuje tez osobie ktorej me zycie oddane
Dwie strony zycia lub dwa drugie kierunki Rozumiesz to poznaj zyciowe warunki To jest czysty przekaz mojej czystej narracji Bez komplikacji nie wykonuj w zyciu spacji Pozdrowienia teraz sle komu trzeba Ze wzgledu na to ze naszla mnie potrzeba Pozdro dla Ciebie i dla przyjaciol moich Wszystkich dzieki wszystkim dziekujac rowniez bliskim
On sie zagubil gdzies Bog zabral mu jego szczescie kolejny raz odebral mu to co bylo dla niego najcenniejsze zatrzymal bliskiej osobie kochajace serce zatrzymujac tym samym i jego serce
Cos bylo nie tak on siedzial w ciszy w swym pokoju wpatrzony w sciany nie mial ochoty odpowiadac juz nikomu w reku trzymal fotografie tej osoby najpiekniejszej chcialby byc razem z nia i nie chcial niczego wiecej lecz wiedzial ze to nie mozliwe ze Bog zabral ja do siebie i nie zobaczy jej nigdy wiecej Przed chwila jeszcze siedzial obok niej wpatrzony w twarz jej wpatrzony w jej serce widzial ten obraz w ktorym byli ona i on i nikt wiecej Zasłonięte żaluzje on okryty kołdrą białą Czując zapach tam gdzie leżała w tą noc ostatnią Ten kochany anioł który odszedł z marzeniami Skarb jedyny jak cudowny sen urwany rano... Siedział samotnie w pokoju rysując na zdjeciu serce Myśląc o niej, że nie zobaczy jej nigdy więcej
mówiłaś, że bardzo mnie kochasz,
i że jesteśmy dla siebie stworzeni.
a ja ci wierzyłem,
myślałem, że z tobą będę do końca.
powinnaś była po prostu powiedzieć mi prawdę,
że nie jestem chlopakiem dla ciebie.
wciąż nie mam wskazówki,
więc moje serce zależy od ciebie.
chociaż powiem iż cię nienawidzę,
chociaż przeklnę cię na wieki,
zawsze będę cię kochać,
bo jestem chlopakiem.
mówiono mi, że zostawisz mnie,
że znudzę się tobą i będę mieć dość.
to nie kłamstwo,
ale dałem z siebie wszystko.
nie chcę, żeby znów robiono ze mnie idiotę,
nie chcę dawać wszystkiego, kiedy wokół tyle kłamstw,
nie chcę grać więcej w miłość,
ale kiedyś zakocham się znów...
tyle dla mnie znaczyłaś,
dlaczego mnie zostawiłaś?
jak to się stało?
myślałem, że będziesz już kochała tylko mnie..
po nocach
będę się modlić za ciebie.
choć tak bardzo mnie zraniłaś,
nie mogę tak po prostu pozwolić ci odejść.
wykorzystałaś moje chęci
poświęcenia się miłości.
teraz już tylko mogę siedzieć w bólu.
mogłabyś go zabrać stąd? gdzieś daleko...?
żałuję, że urodziłam się
za jakie grzechy kocham i płonę?
Teraz zbuduję ścianę,
która nie pozwoli mnie rozedrzeć znów...
Droga bez Odwrotu
Kiedy zrobisz pierwszy krok,który da początek drodze
Walką będziesz musiał żyć,wzniecać wokół siebie ogień
Czy naprawdę będziesz miał tyle siły by nie stanąć
Gdzieś gdzie zaczął się już czas przeznaczony dla przegranych?
To wybór Twój-wolności pierwszy krok
Z głębi serca ból wydarł się przez mrok
Ten pierwszy raz to początek nowych dni
Oszalałej krwi nie zatrzyma nic
Czy potrafisz chwycić broń,podnieść opuszczone dłonie?
Zdławić swój ukryty lęk,za idee iść na śmierć?
Czy nie zaprzesz się swych słów,czy z honorem wzniesiesz głowę?
Gdy w decydującym dniu,nie zostanie nikt by pomóc!