mniejsza o zdjecie, nie zwracajcie uwagi
14 maj
sobota
godzina 21:30
i ja przed monitorem.
co robie?
jestem.
i nic wiecej.
nie, klamie.
siedze, oddycham, patrze, pisze no i slucham smarkiego.
stypa jak nigdy.
mialem wczoraj rozkmine.
pierwsza od dluzszego czasu.
chce sie wyniesc stad jak najdalej na jak najdluzej.
najlepiej sam.
czyli jak zwykle.
po co sie integrowac? lepiej sie izolowac!
szkoda tylko, ze nie mam z kim sie integrowac.
ta, wiem, szukam dziury w calym.
moze dlatego, ze mam podziurawiona glowe.
tak czy siak, chce stad wyjechac.
musze poradzic sobie ze sprawami, ktore mnie mecza obecnie, ale nie dam rady tego ogarnac, dopoki nie znajde sie conajmniej 500 km stad.
gdzie bym chcial pojechac?
gdzies, gdzie nie ma ludzi, ktorzy do tego toku myslenia mnie popchneli.
im robi sie cieplej, tym ja bardziej sie nudze.
a dzis wszystko jest twarde jak blacha w martensach,
a kiedys swiat dawal oferty jak supersam
zastanawialem sie ostatnio, czy moze zaczac sprzedawac bity.
zastanawiam sie, czy znalazlby sie ktokolwiek, kto chcialby je kupic.
jak macie znajomych, ktorzy potrzebuja bitow, albo sami potrzebujecie, pisac na prv