photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 SIERPNIA 2017

Śniło mi się, że byłam z bratem w mieszkaniu u rodziców. Była tam też Eris. Normalny dzień. I nagle w mieszkaniu pojawiły się 3 obce osoby. Nawet nie weszły, tylko nagle się tam znalazły. Jedna z nich zaczęła rzucać we mnie płonącymi zapałkami mówiąc, że wszędzie rozlana jest benzyna. Parzyłam sobie ręce, ale udawało mi się je łapać. Ale w końcu jednej nie złapałam. Wszystko zaczęło płonąć. Chciałam uciekać. Otworzyłam drzwi najbliższego pokoju, bo miałam nadzieję, że tam nie było ognia skoro cały czas był zamknięty. Ale tam też się paliło. Wybiegłam przez ogień na klatkę schodową, ale też płonęła. Cały blok był zalany benzyną i płonęło wszystko. Nie było drogi ucieczki. Nie dałabym rady zbiec przez 4 płonące piętra żeby uciec. Właściwie to, że przez tą chwilę biegałam w ogniu i szukałam ucieczki też nie byłoby możliwe, no ale to sen, a ja byłam wystraszona, więc nie dostrzegłam tego absurdu. Złapałam Eris i ściskając ją, żeby jak najbardziej ochronić, wyskoczyłam przez balkon. Spłonięcie jest bardzo bolesne i wcale nie takie szybkie, więc uznałam, że lepiej będzie zginąć uderzając o ziemię. Szybko i może nawet bezboleśnie. Ale jednak nie umarłam. Obudziłam się w radiowozie, była już straż, próbowali gasić pożar i wejść do środka. Wszystko mnie bolało, poparzona skóra odchodziła mi płatami. Nadal ściskałam Eris, nie ruszała się. Była taka mała, bez sierści, cała poparzona i we krwi. Chciałam żeby ją szybko ratowali, wszyscy mi mówili, że się nie da, że trzeba ją uśpić, bo i tak umrze, że już za późno. Ale przecież można by, przecież ją wyniosłam, nie spaliła się. No może jedną łapkę trzeba by amputować, bo była zbyt zwęglona. Ale oddychała i nawet zaczynała się przebudzać. Nie chciałam żeby się budziła bo by ją bolało. I nie wiem czy bym ją utrzymała gdyby zaczęła się wyrywać, trzymalam ją tylko jedną ręką, drugą miałam złamaną, wystawała z niej kość i nie dało się nią ruszać. Siedziałam w tym radiowozie i nikt nie chciał mi pomóc. W końcu wrócił jakiś policjant. I zaczął mi mówić, a ja nie chciałam wiedzieć. Znaleźli zwęglone ciało. Mój brat nie żył. I wtedy zaczęłam myśleć o tym, że go zostawiłam. Wszystko działo się tak szybko. Przecież mogłam jego też ze sobą pociągnąć. Nie wiem. Myślałam, że też skoczy. Wzięłam Eris, ona jest taka mała i wystraszona, nie umie tak myśleć, nie umie wybrać która śmierć jest szybsza i łagodniejsza. Zdecydowałam za nią. Myślałam że i tu i tu śmierć. Gdybym wiedziała, że skok jest ratunkiem, zmusiłabym go żeby też skoczył. No przecież bym go zabrała ze sobą. Musiał strasznie cierpieć. 

 

Cały dzień mnie męczył ten sen. Niby o nim nie myślałam, a jednak gdzieś tam wracał. 

 

Jestem zestresowana. Wtedy zawsze śnią mi się takie rzeczy. Przez co jestem jeszcze bardziej zmęczona i zestresowana. Super życie. 

 

 

Komentarze

superata ale trauma
28/08/2017 21:34:52

Informacje o zimowanoc


Inni zdjęcia: Tyłem patki91gdJa patki91gdJa nacka89cwaJa nacka89cwaEgo też się zmiesci judgafŚwieci słonko i jest super :) halinamJak siostry purpleblaackBoże Ciało tezawszezle1510 akcentovaGęś chińska - Anser cygnoides tomaszj85