Nieustannie zadziwia mnie przyroda. Stałam (no kucałam) w parku dobre 5 minut obserwując jak te grzyby uwalniają swoje zarodniki. Niesamowite. Wygląda to jak jakieś opary z innego świata. Próbowałam całe zjawisko nagrać, ale mój aparat i moje umiejętności niezbyt się do tego nadają. Nie jest idealnie, ale coś tam widać. 

Wkurza mnie photoblog bez premium, ale kryzys, więc na razie musi tak być. Najwcześniej będę mogła sobie pozwolić na premium w październiku.

Pod koniec września chciałabym wybrać się do Łodzi na Festiwal Światła i mam nadzieję, że się uda. Bardzo chciałabym go zobaczyć, a przy okazji zwiedzić kawałek Łodzi. Jeszcze nigdy tam nie byłam, a jakoś zawsze mnie to miasto ciekawiło. Może uda mi się namówić Justynę żeby ze mną pojechała. Byłoby miło.