Dzisiaj przyszłam do pracy trochę wcześniej, więc poszłam na socjal zrobić sobie kawę. Zdjęłam na chwilę pierścionek żeby pokremować ręce i jakoś tak mi wypadł na podłogę. Upadał milion razy i nic, a dzisiaj rozpadł się na 3 części... Super początek dnia. Ale potem było jakoś spoko. Mimo tego, że była Aga i kolega, z którym się średnio lubię. Miałam dobry dzień. Mimo wszystko.