Dzisiaj byłam w pracy na rozmowie. Jutro muszę zrobić badania i w środę zanieść wyniki z podpisanymi papierami. 

Monia ma teraz urlop i pojechała do domu na kilka dni. Wczoraj była u babci i mówiła jej, że będę z nią pracować od sierpnia. A babcia "to ta koleżanka co lubi inaczej?"... lubi inaczej :D :D :D jak to fajnie brzmi :)

Wczoraj z A było bardzo miło. W ogóle ciężko mi o niej myśleć, że jest starsza, bo wygląda tak młodo, że w życiu bym jej nawet 25 lat nie dała, a ma 31. Dobrze mi się z nią rozmawia, skaczemy sobie swobodnie z tematu na temat. Słucha podobnej muzyki, co nie zdarza się jakoś często, mimo że nie uważam żebym słuchała czegoś dziwnego czy niezwykłego. Lubimy podobne rzeczy. Pod wieloma względami jesteśmy podobne, co jest fajne, bo dobrze się rozumiemy. Nie ma nic gorszego jak ktoś, komu trzeba wszystko tłumaczyć, bo zupełnie inaczej odbiera rzeczywistość. No i jest kociarą i ma dwa koty :) więc nie nudzą ją tematy karmy, żwirków, szczepień itp. I robi zdjęcia i kocha morze. Do tego jest bardzo ładna.  Pierwsze spotkanie jak najbardziej na plus. Mimo tego, że miałam wczoraj jeden z tych złych dni. I na początku byłam bardzo trudnym rozmówcą. Na szczęście A dobrze wie czym są takie nastroje i nie wzięła tego do siebie. A później jakoś się rozkręciłam i już było dobrze.