Dzisiaj w końcu padał śnieg. Przeszłam się tylko chwilę, bo od tygodnia jestem przeziębiona i nie mogłam sobie pozwolić na dłuższy spacer. Uwielbiam śnieg. Uwielbiam mroźne, zimowe powietrze. Brakowało mi tego.
Jestem trochę przybita, bo zakończyłam znajomość, na której mi zależało. I tak za długo z tym zwlekałam. Miałam głupią nadzieję, że może jednak coś z tego będzie. Jestem taką idiotką. Jak już kogoś polubię, to zawsze widzę tylko to co dobre i wszystko co źle jakoś usprawiedliwiam. Napisałam jej wiadomość mniej więcej o tym, że jak mamy tak teraz rozmawiać i się zachowywać, to lepiej się nie oszukujmy i zakończmy tą znajomość. Wiedziałam, że tak musi być, ale chciałam jakoś normalnie to zakończyć. Nie olewać się i udawać, że o sobie nie pamiętamy, a mijając się gdzieś przypadkiem na ulicy odwracać wzrok. Nawet mi nie odpisała. Chyba z tego powodu najbardziej mi przykro. Czuję się jak śmieć, który nie zasługuje nawet na pożegnanie. Zużyta zabawka rzucona w kąt. Chociaż z grzeczności mogła coś odpisać.
Monika i Lusia mają rację. Jeśli ktoś nie potrafi zaakceptować tego, że w przeszłości popełniłam kilka błędów, to nie warto sobie kimś takim zawracać głowy. Przeszłości nie zmienię, muszę z nią jakoś żyć. Ale to i tak boli. Myślałam, że ona jest inna. Nie zakochuję się łatwo, a jak już się zakocham to zawsze w złej osobie.
I zastanawiam się co ze mną nie tak, że pozwalam się traktować w ten sposób. To znaczy wiem, dlaczego na to pozwalam. Dokładnie znam przyczynę. I nie jestem w stanie pojąć, dlaczego ciągle to robię. Wiem jaka jest tego przyczyna, wiem że nie powinnam i wiem jak to się zawsze kończy, a mimo wszystko nie umiem zmienić tego zachowania. Nie rozumiem sama siebie.
Inni zdjęcia: Jeszcze czego locomotiv... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24:) dorcia2700:) locomotivMałe dziecko bluebird11BALATON usinska