Miałam do wyboru dwa koncerty. Tune albo Carrion. Wybrałam Carrion, bo data bardziej mi pasowała. A teraz żałuję, że przegapię Tune. Na Carrion w sumie też chyba nie pójdę. Jakoś nie mam teraz ochoty na taką muzykę.
Na lodowisku było mnóstwo ludzi, tak jak myślałam. No ale dało się jakoś pojeździć. Jutro pewnie nie wstanę z łóżka, bo wszystko będzie mnie boleć. Ale co tam. Jutro też się wybieram. Przynajmniej jakoś miło spędzę ten czas w domu i odpocznę od rzeczywistości.