Kiedyś już zaczynałam pisać tą notatkę. Zrezygnowałam. Było za wcześnie.
Dzisiaj mija 100 dni odkąd zaczęłam prowadzić bloga z projektem 365. Codziennie dodawałam zdjęcie zrobione danego dnia. Od dawna podobały mi się takie projekty, ale bałam się zacząć. Systematyczność nigdy nie była moją mocną stroną. Zaryzykowałam. Pomyślałam, że albo udowodnię sobie, że potrafię coś zrobić do końca, albo pogrożę się w totalnej rozpaczy nad żałosnością swojej osoby.
Minęło 100 dni. Przede mną jeszcze 265. Teraz już wiem, że się uda.
Zdjęcia są różne. Lepsze i gorsze. Na dzisiaj jest akurat kiepskie. Niekóre w sumie podobały mi się na tyle, że dodawałam je drugi raz tutaj.
Chciałabym napisać więcej, ale akurat mam taki nastrój, że nie umiem.
Zapraszam więc na opisywanego wyżej bloga. Może akurat komuś będzie chciało się wejść i obejrzeć.