Święta, święta, każda buzia uśmiechnięta ;D
Nie poszłam na pasterkę, zostałam z Matim. Jakoś nie czuje tej świątecznej atmosfery, nie wiem sama dlaczego. Prezenty, choinka, śnieg, rodzina - jakoś mnie to nie rusza. Starzeje się, już nic nie może mnie zaskoczyć. Za dużo przeżyłam Nie mam co robić tylko jem, jem i jem. W końcu pęknę. Po świętach trzeba się wziąć za siebie i zgubić co nieco sadełka, zdecydowanie jest go juz za wiele. Nic mi nie pozostało jak życzyć Wam Wesołych Swiąt. ;))
Bye ;*
THE END