To Moje i Bobka dzieło sztuki, zrobiliśmy je na pielgrzymce z której właśnie wróciłem :D Ma sie ten talent, coprawda musieliśmy troche odbiec od prawdziwego gdyż nie było tyle śniegu w górach ;].
Bawiłem się świetnie, wygrałem bitwe [fristajlową] :D
Odpoczołem od rzeczywistości,
sziszowaliśmy się, graliśmy na gitarach, a raczej ja wymyślałem piosenki o pogoni ryn, rodzicach Hansa, kupie, irenie i wiele innych.
Przekaz był pozYTywny!
Towarzystwo świetne, i wogule to mugbym tak z nimi cały czas sie bez kłopotów bawić ;]
ps.
przepraszam panią Semenowicz,
kleryków za to ze po nich pojechałem :P
i panią w restauracji jej tez sie oberwało. :P
Nie biezcie do siebie ;]