1600 km przejechane rowerem w te wakacje.
Rowerem genialnym. To była jedna z najlepszych inwestycji w moim życiu.
Swą klasę pokazał na wczorajszym rajdzie rowerowym. Nie zawiódł mnie na żadnej nawierzchni, czy to szuter, asfalt, a nawet błoto. 70 km najtrudniejszego odcinka Maratonów kresowych, odcinka na który narzekali nawet starzy wyjadacze.
Nie powiem było cholernie ciężko, ale dojechałem, i to na bardzo dobrej pozycji, a startowało nas ponad 200.
Więc jeśli zamierzacie kupić nowy rower to polecam markę KROSS ; D
W najbliższym czasie zamierzam jeszcze zainwestować w ten rower, i za rok będę wałczył o podium : )
Radzę wszystkim inwestować w kaski, naprawdę warto. Pięknie może się w tym nie wygląda, ale wczoraj obok mnie zdarzyła się kraksa, co prawda przy prędkości grubo ponad 50-70 km na godzinę, prędkości nie osiągalnej dla niektórych : D, ale kolarz który najbardziej oberwał nie wyglądał dobrze, po wyścigu dowiedziałem się że leży w szpitalu, złamany bark i coś tam jeszcze. Więc, lepiej czasem dobrze nałożyć kask.
No i oczywiście dziękuję moim kibicom, których słyszałem już kilometr przed metą ; )
Oczywiście dziękuję Tobie Kasiu, za to że towarzyszyłaś mi w przygotowaniach, za to że przejechałaś ze mną z tych 1600km ponad 150 w te wakacje. : *
Wakacje niesamowite.
Kiedyś może tu wspomnę jak było w Krakowie. Może. ; )
PS: Hej matura... matura.