zdjęcie sprzed roku, z kręgli klasowych. Na zdjęciu z Anią ; *
Mam, już pare pomysłów na postanowienia noworoczne. Co prawda najpierw z resztkami godności trzeba zakończyć rok 2011, ale mi sie to chyba nie uda. Oceny nędzne. Co z tego że jest niby lepiej niż w zeszłym roku, skoro i tak jest źle? W szkole dzisiaj nie byłam, ot tak sobie, a 3 sprawdziany mnie ominęły. Na jutro musze sie nauczyć na 2 z nich, potem w czwartek 2 i w piątek kolejny sporawdzian. Jeśli mi niczego nie dowalą to byłoby na tyle w tym tygodniu. Chociaż środa wolna. W niedziele na przed świątecznych zakupach znalazłam całkiem fajne buciki i płaszczyk, więc aż grzech nie kupić. Reszte kasy, która mi pozostała, zostawie na nowy rok. W styczniu będzie pełno promocji, a też po świętach pewnie jakaś kaska dojdzie to chociaż wydam może pożyteczniej :)
Jedno z moich planowanych postanowień noworocznych mnie lekko przeraża, lecz jeżeli nie rozmyśle sie z niego do sylwestra to zapisze go jako jeden z wielu na pierwszej stronie w moim kalendarzyku na 2012 rok i będę musiałą dotrzymać słowa. Może to będzie dla mnie jakaś motywacja? Nie wiem, ale jeśli wszystko pójdzie dobrze, to powiem ci. Powiem ci w roku 2012 to co planuje powiedzieć od tak dawna. Powiem to, i nikt mnie nie powstrzyma.