to czego byłam pewna , było raczej jak mlecz, żółty kwiatek, którego pełno późną wiosną , ale po czasie zamieniły się w coś ulotnego, jak dmucawiec, trzymając go w ręce trzeba było uważać , aby wiatr nie zawiał, aby nikt nie dmuchnął, niestety ktoś dmuchnął i wszystko czego byłam pewna rozleciało się po całym świecie .