http://www.youtube.com/watch?v=-tAFPapSwJk
Słonko z wieczora pierwszego października, screen z JHelioviewer, programu którego używam do podglądania akrywności naszej dziennej gwiazdy. Ładny koronalny wyrzut masy. Ostatnio dosyć często obserwuję takie obrazki, ale pewnie daltego, że cykl słoneczny zbliża się ku końcowi. Z tego co przeczytałam w ostatnim numerze National Geographic pomimo końcówki cyklu, słońce jest dosyć "leniwe", co może zapowiadać wydłurzenie cyklu.
Dosyć.
Na dworze coraz zimniej...gdy wychodze z psem po zmroku, czuję ten charakterystyczny zapach, chłód zmieszany z wilgocią. Świdruje w nozdrzach przypominając o tym, że lata już z nami nie ma. Jesień jest chyba jedyną pora roku, za którą nie przepadam. Z powodu szarówki, zdechłych liści rozbełtancyh z wodą z kałuż, całości dającej depresogenny klimat. Tylko zakokonić się w ciepłym kocu, z herbatą z mio
dem i cytryną. Ciężko jest mi przestawić się znowu w tryb nauki, robienie notatek idzie mi w iście śliamczym tempie, ksiązki są tak drogie, że portfel jęczy w torebce, staram powoli drukowac to co znajdę w internecie. Trzeba sobie radzić.
Jutro wychodzę z moimi aniołkami do Centrum Hewelianum na Grodzisku. Polecam wszystkim wystawę Energia. Niebo i Słońce, można się pobawić i czegoś nauczyć. Dla nich to będzie szczególnie atrakcyjny wypad.
Poza tym za tydzień będę w Mierzeszynie na Koncentracji naszego hufca, aż dziwne, ze już minął rok od ostatnieji, jak ten czas szybko płynie! Było trochę stresu ze zgłoszeniem, ale ostatecznie jest już wszystko naprostowane.
Napisże po Koncentracji :)